czwartek, 20 sierpnia 2015

L'Oreal Pro Fiber Odbudowa włosa, czyli wizyta w salonie i kontynuacja w domu :)

Hej słoneczka! <3
Przepraszam Was, że nie było mnie tyle czasu.. Niestety, poszukiwania pracy wciągnęły mnie na całego, niestety, póki co bezskutecznie. Tak bardzo chcę już zacząć pracę, czy wymagam za dużo, myśląc o minimum dwóch tysiącach i umowie o pracę na start?!

Wracając do dzisiejszego posta, Chcę opowiedzieć Wam o akcji, w której dzięki portalowi ofeminin.pl mogłam wziąć udział, Była to wizyta w salonie fryzjerskim L'Oreal, gdzie zostałam poddana zabiegowi Pro Fiber. Jesteście ciekawi? Zapraszam!

Zaproszenie na zabieg przyszło do mnie w moje urodziny- byłam przeszczęśliwa :) Kolejny miły prezent trafił w moje ręce. Niemal od razu zadzwoniłam i umówiłam się na wizytę. Jeżeli jest tu jakaś czytelniczka z Wrocławia, gorąco polecam salon Mohair na rynku :) 

Usługa pro fiber, której się poddałam, składa się z kilku etapów, które po krótce opiszę. jeżeli chcecie zapoznać się z opisem w szybszej formie, łapcie filmik promujący akcję:


Pierwszy etap odbywa się  w salonie. Jest to typowa diagnostyka włosa. Fryzjerka ocenia grubość i stan fizyczny kłaczków, po czym pyta o stosowane przez klienta kosmetyki pielęgnacyjne i akcesoria do stylizacji. Po takim rozpoznaniu dobiera odpowiedni program Pro fiber. W moim przypadku dowiedziałam się, że mam średnią grubość włosa, który dodatkowo jest wysuszony i puszący się (uroki włosów kręconych i falowanych :P). W związku z tym, wybrano dla mnie linię turkusową - odbudowa. W celu zanalizowania potrzeb mojej czupryny, fryzjerka na bieżąco wypełniała kartę diagnozy, którą mam obecnie w domciu i wiem, co robić dalej :).


Po rozmowie, przyszedł czas na działanie. Najpierw moje włosy i skóra głowy zostały dokładnie oczyszczone szamponem (2 mycia), następnie została na nie nałożona odżywka. Kiedy już ją spłukano, ponownie przesiadłam się przed lustro, gdzie fryzjerka nałożyła mi specjalny, regenerujący koncentrat. Bezpośrednio na niego położona została maska i tak siedziałam przez kilka minut, kompletnie się relaksując ;) Po upływie określonego czasu przyszedł czas na zmycie kosmetyków i ułożenie fryzury. Zdecydowałam się na to, by tym razem pozwolić moim włosom się pokręcić. Fryzjerka podkręciła je na grubej szczotce. Kiedy już byłam "zrobiona", dostałam na pożegnanie pakiet pełnowymiarowych kosmetyków, do kontynuacji pielęgnacji w domowym zaciszu.
W skład zestawu wchodzi: Szampon, Odżywka, Serum na końcówki i booster, którego używa się co czwarte mycie włosów.

Zacznę może najpierw od ogólników. Jak widzicie, szata graficzna produktów jest niesamowicie przyjemna dla oka. Butelki o ciekawym kształcie, z prostymi, minimalistycznymi i czytelnymi opisami. Wywołują spore zaciekawienie osób odwiedzających (Sprawdzałam xD), Ich wielkim atutem jest także piękny, kosmetyczny zapach, który mnie osobiście oczarował <3

Wrażenia po wykonanym zabiegu w salonie były niesamowite ;) Jak dotknęłam swoich kłaczków były naprawdę sypkie, miękkie i układały się idealnie, do tego pięknie połyskiwały- byłam bardzo sceptyczna co do całej akcji, jednak dobrze było przeżyć pozytywny szok :) Kilka razy nawet widziałam jak kilka osób się na mnie patrzyło bardzo intensywnie, do czego zupełnie nie przywykłam :P

No to co, opisujemy kosmetyki? :D


Szampon, którego obecnie używam, mieści się w butelce o pojemności 250 ml. Może się wydawać, że to niewiele, jednak jest szalenie wydajny. W konsystencji jest nie za rzadki, nie za gęsty, bardzo mocno się pieni i dobrze myje. Szamponu używać mam według zaleceń co 2 dni, jednak moje włosy nie są przyzwyczajone do tak częstego mycia, postanowiłam więc myć je co 3. Producent zapewnia, że przy regularnym stosowaniu włosy staną się  mocniejsze, miękkie, gładkie, błyszczące i wypielęgnowane. Poniżej zamieszczam zdjęcia składu:


Odżywka: Opakowanie identyczne z szamponowym (przynajmniej w aspekcie wizualnym), niestety produktu w środku jest tylko 200 ml. Podobnie jak szampon, skubana jest wydajna, co rekompensuje jej pojemność. Konsystencję ma raczej gęstą, kolor mlecznobiały. Stosuję ją, podobnie jak szampon- co 3 dni. Używanie jej jest bajecznie proste. Po umyciu włosów osuszam je ręcznikiem, nabieram tak mniej-więcej łyżeczkę preparatu i wcieram we włosy na długości i końcówkach. Masuję je przez chwilę, po czym spłukuję pod strumieniem letniej wody. 


Obietnice producenta są identyczne, jak w przypadku poprzedniego gagatka. Zapach odżywki jest utrzymany w tej samej nucie zapachowej, jednak wydaje mi się trochę intensywniejszy. W żadnym wypadku mi to nie przeszkadza, nie myślcie, że jest inaczej. Naprawdę polubiłam ten zapach ^^ A oto skład chemiczny odżywki:


Oba opakowania zwieńczone są solidnym zamknięciem typu "klik". Dzięki niemu produkty w ogóle nie uciekają, a mały otwór pomaga w dozowaniu niewielkich, precyzyjnych porcji. 

Ostatni produkt, którego używa się regularnie jest serum na końcówki. To cudeńko odróżnia przede wszystkim sposób wydobywania produktu- w tym celu zamontowano w nim pompkę z dodatkowym zabezpieczeniem w postaci obrotowego dozownika. Jedna pompka spokojnie wystarcza, by zaaplikować serum na długość i końce osuszonych włosów. 


Co ciekawe, choć tego nie widać, serum jest dwufazowe - zauważyłam to dopiero kiedy sama zaczęłam go używać, w salonie wydawało mi się, że jest to skoncentrowana, jednolita, oleista formuła, Ilościowo, znowu o 50 ml mniej- jak mówiłam, pojemność jest dopasowana do ilości używanej w trakcie procesu pielęgnacji. Skład oczywiście poniżej:


Ostatnim elementem serii pielęgnującej jest booster, czyli zestaw sześciu ampułek po 20 ml, które mają na celu reaktywację nałożonego w salonie koncentratu. Używa się go co czwarte mycie, aplikując odrobinę na wydzielane pasma włosów i dokładnie wczesując produkt w wilgotne włosy.
Jeszcze nie używałam go w domu :) 


Dodatkowo, bardzo przydatnym gadżetem było papierowe kółeczko z wydzierankami, które radośnie dynda sobie nad moim biurkiem- pomaga ono odliczać kolejne mycia, dzięki czemu wiem, kiedy używać wyżej wspomnianego boostera. 


Koszt takiego zabiegu w salonie waha się w granicach 80-100 złotych, realizowany jest jedynie w salonach L'Oreal. Pielęgnacja trwać będzie jeszcze kilka tygodni i do tego czasu mam bana na używanie innych kosmetyków do włosów- myślę, że jakoś to przeżyję, moja skóra i włosy polubiły się z tymi maluszkami i mam nadzieję, że ta owocna współpraca skończy się naprawdę cudnymi rezultatami- takimi jak po pierwszym użyciu :)

Miałyście okazję skorzystać z takiego zabiegu? Jak Wam się podoba? Koniecznie piszcie i pytajcie- w razie czego odpowiem Wam z przyjemnością :) Buziaki ;*

44 komentarze:

  1. Rownież skorzystałam:) póki co moje wrażenia są pozytywne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam nawet ,że taki zabieg można zrobić w salonie . Chętnie bym na swoich włoskach sprawdziła efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam o tym i pewnie jakbym takie coś dostała to też bym skakała z radości a tak to nie wiem czy bym wydała na to pieniążki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tego zabiegu bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo zaciekawił mnie ten zabieg :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące, muszę koniecznie się zorientować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo nie słyszałam jeszcze o tym zabiegu. Mi by się przydał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przydał by mi się taki zabieg <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie pokazałaś zdjęcia włosków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na insta, tam dam zdjęcie włosów jutro ;)

      Usuń
  10. Ciekawie brzmi :) Moim włosom z pewnością przydałby się taki zabieg. Mogliby pomyśleć nad opakowaniem szamponu i odżywki - jest praktycznie identyczne i łatwo można się pomylić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. W moim mieście chyba nie ma salonu L'Oreal, a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  12. sama chętnie bym wypróbowała :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo, że L'Oreal jakoś mnie nie kusi to przyznam, że zabieg mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam już o tym zabiegu i widziałam też relacje na youtubie. Fajna sprawa z tą nową kuracją L'oreala, którą potem można kontynuować w domu :) Te opakowania rzeczywiście przyciągają uwagę, są takie inne! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny zabieg, sama z przyjemnością bym się mu poddała, bardzo przydałby się moim włosom :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny zabieg, sama z przyjemnością bym się mu poddała, bardzo przydałby się moim włosom :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cena zabiegu jest całkiem niezła, myślałam że więcej wyniesie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja nie mam szczescia do ofemin:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wyglada ciekawie i aż tyle nie kosztuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. ja coś do produktów Loreala do włosów nie mam chętki:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Swietne sprawa ! Szkoda, że nie pokazałaś swoich włosków przed i po kuracji :P

    OdpowiedzUsuń
  22. W moim mieście niestety nie było salonu, ale całe testy wydają się być super.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie poddałabym się takiemu zabiegowi :) moje włosy wręcz błagają o takie coś :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Może nie wymagasz za dużo, jednak coraz częściej takie marzenia są nierealne i to mnie przeraża bardzo, bo sama niedługo zaczynam szukanie..

    OdpowiedzUsuń
  25. Strasznie żałuję, że w Bydgoszczy nie można było próbować się załapać do tego zabiegu :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja tym razem się nie pokusiłam o zgłoszenie, ale fajnie, że Tobie posłużyło :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam okazji testować tego produktu :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam, ale podoba mi się opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. nigdy nie słyszałam o tym. ciekawa jestem jak u mnie by się sprawdziło.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  30. fajna sprawa ;) sama chętnie poddałabym się takiemu zabiegowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale Ci zazdroszczę :) Też bym się wybrała na taki zabieg :)

    OdpowiedzUsuń
  32. pozazdrościć dostania sie do tej akcji. JA bardzo lubię profesjonalnego loreala

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja się niestety nie zakwalifikowałam do tej akcji :( Chętnie bym się wybrała na taki zabieg.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Z chęcią bym poszła, gdybym miała okazję. :( Zazdroszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawa sprawa :) chętnie wypróbowałabym zabieg na swoich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ładna buteleczka, ciekawa jestem czy ten produkt sprawdziłby się na moich włosach. :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo podobają mi się opakowania... :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie korzystałam jeszcze z takiego zabiegu.

    OdpowiedzUsuń
  39. Żałuję, że przegapiłam zgłoszenia :<

    OdpowiedzUsuń
  40. Czytałam już sporo postów o tym zabiegu :)

    Co do pracy nie wymagasz wiele, ale niestety w naszych realiach przy pierwszej pracy jest to prawie nierealne... obecnie bardzo ciężko o umowę o pracę, a jak już siė taką dostanie to za minimalną krajową, a później utrzymaj się i rodzinė z tego...

    OdpowiedzUsuń
  41. Prezent idealny ;) Powodzenia z pracą!

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo przyjemny jest taki zabieg w salonie fryzjerskim.

    OdpowiedzUsuń
  43. Słyszałam sporo o tym zabiegu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)