niedziela, 4 września 2016

Miętowy drink dla skóry, czyli Perfecta Skin Drink Virgin Mohito

Cześć Misie <3

Kalendarzowe lato powoli dobiega końca. Dla niektórych oznacza to, że już z rana trzeba będzie kopytkować do szkoły na pierwsze w tym roku lekcje (ech, gdzie te czasy?). Mimo to, w głowie dalej mamy wakacyjne swawole... Wiecie o czym mówię- czas wolny, nowe wyzwania i długo wyczekiwane spotkania ;)) Chcąc zatrzymać ten piękny czas jak najdłużej, spontanicznie zapraszam Was na drinka ;)


Gdy zdenkował sie mój kochany żel do twarzy z Balei, postanowiłam poszukać innego, ciekawego czyścidełka, najchętniej z opcją delikatnie peelingującą. Wtedy w  moje ręce trafił żel Skin Drink Virgin Mohito z Perfecty. Plastikowe opakowanie zawiera w sobie 200 ml produktu w kolorze neonowej zieleni. Sam odcień żelu-scrubu sprawia, że chce się go używać ;). W kosmetyku zatopione są tysiące niedużych drobinek peelingujących. Na zdjęciu możecie zobaczyć, co obiecuje nam producent :)


W kwestii zapachowej nie mogę narzekać- aromat żelu jest bardzo rześki, cytrusowy. Przypomina prawdziwe mohito, chociaż wprawny nosek wyniucha odrobinę chemii. Cóż,w jakim zapachu jej nie ma? Jako posiadaczka cery mieszanej, mogę powiedzieć, że się sprawdził. Żel nie zostawia filmu i nie ściąga buźki, a wspomniane drobinki nie są ani za małe, ani za duże- w trakcie mycia czuć, że coś szoruje, ale nie zrywa połowy twarzy. Efekt po umyciu? Jest ok. Twarz się tak nie świeci i jest odświeżona. 


Jest to produkt z całkiem przyzwoitej półki cenowej - przy koszcie około 10-15 złotych wykonuje swoją robotę i starcza na długo ;) Bankowo można znaleźć go w takich drogeriach jak Natura czy Rossmann. Myślę, że z czystym sumieniem mogę go polecić :)


A Wy spotkałyście już ten produkt? Co sądzicie? Liczę na Wasze opinie <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)