sobota, 8 września 2018

BullDog on tour, czyli event dla prawdziwego faceta

Hej Kochani :)


Pamiętacie zapewne, bo było to niedawno, że dwa tygodnie temu uczestniczyłam w spotkaniu blogerek w moim rodzinnym Wrocławiu. Nie powiedziałam Wam tylko, że tego dnia na jednym evencie się nie skończyło :) Zaraz po zakończeniu spotkania, obładowana darami losu, udałam się na wydarzenie organizowane przez markę kosmetyków dla mężczyzn marki BullDog Skincare. Co tam się działo? Zobaczcie sami:
Bulldog on Tour, to wydarzenie zorganizowane przez markę Bulldog Skincare we współpracy z agencją Hackett Hamilton. Widoczna na pierwszym zdjęciu przyczepa ruszyła w trasę po największych miastach Polski, pragnąc wprowadzić Panów w świat męskiej pielęgnacji. Swoją nazwę, marka zaczerpnęła od rasy psa, który ich zdaniem- jest najlepszym przyjacielem prawdziwego mężczyzny.
W jaki sposób jednak przyciągnąć Panów do tematyki kosmetyków i pielęgnacji? Odpowiedź kryła się właśnie we wnętrzu wspomnianej przyczepy - to właśnie w niej, przy akompaniamencie rockowego, męskiego brzmienia, najlepsi barberzy (w tym także kobiety - bo kto powiedział, że Kobieta nie może zostać barberem, hę?) bezpłatnie świadczyli usługi strzyżenia i regulacji męskich włosów i bród.
Oprócz strzyżenia, panowie mieli okazję zaznać przyjemności, jaka płynie z wykonywania zabiegów pielęgnacyjnych - mycie, masaż, czy nawilżanie nie muszą być dla nich nieprzyjemną rutyną :) W trakcie poddawania się zabiegom mogli także zaczerpnąć porady o to jak prawidłowo zadbać o tak ważne i wyróżniające ich elementy wyglądu w domowym zaciszu.
Oczywiście, na samym zabiegu się nie kończyło - uczestnicy tego wydarzenia otrzymali również pakiet kosmetyków pielęgnacyjnych. Zestawy, oczywiście dopasowane były do potrzeb indywidualnych- wierzcie mi, nie widziałam tam osoby, która byłaby niezadowolona. Przez niemal cały czas wszyscy mieli pełne ręce roboty!
Teraz może małe co-nieco na temat kosmetyków? Przede wszystkim są to kosmetyki wegańskie, na bazie samych naturalnych składników. Nie znajdziecie w nich zbytnio chemicznego ścierwa, za co duży plus - męska skóra, choć wydaje się "twardsza", też nierzadko boryka się z problemami, może nawet większymi niż nasza, kobieca? Ich produkty nie są testowane na zwierzętach (tu ciekawostka - Bulldog, będący symbolem marki, prezentowany jest ZAWSZE bez obroży, jako wolny i szczęśliwy pies). Jeśli chcecie zrobić swojemu (niekoniecznie brodatemu) facetowi miły prezent, możecie je nabyć tylko i wyłącznie w drogeriach sieci Rossmann.
Niestety- bardzo żałuję, ale mój Misiek nie mógł skorzystać i pójść tam ze mną, mimo to o nim nie zapomniałam (dobra ze mnie kobita, co?) - organizatorzy byli tak kochani, że przygotowali także dla Niego świetną, lnianą torbę pełną mazidełek, z których już teraz z radością korzysta. Nie wypróbował jeszcze wszystkiego, bo wierzcie mi, trochę tego jest, z resztą zaraz przejdziemy do rzeczy: 
Powyższe cuda, to właśnie to, czym Kochany się w tej chwili "smaruje". W zestawie znalazły się: Szampon z odżywką do brody, żel do mycia twarzy, cztery warianty kremów, pomada i olejek do brody. Z tego, co sprawdziłam, cała linia pachnie jednakowo, jest to bardzo męski, przyjemny zapach. Nam obojgu bardzo przypadł do gustu.
Z relacji Miśka wynika, że największym, jak dotychczas odkrytym atutem tych kosmetyków jest to, że nie podrażniają. Nie powodują też uczucia ściągnięcia, przesuszenia skóry. Misiek zauważył, że skóra dużo mniej go swędzi. Wiem z doświadczenia, że Kochany jest posiadaczem skóry bardzo wrażliwej na czynniki chemiczne (na własne oczy widziałam co się działo, kiedy użył dla ochłody nawilżanych chusteczek ze średniej półki cenowo-jakościowej). 

Największe pochwały jak na razie zbiera żel do mycia twarzy - efekty jego działania zauważył już po pierwszym użyciu - skóra szybko i łatwo się domyła, nie musiał wcale długo jej myć. Żel, nawet jeśli dostanie się do oczu - nie szczypie. Z resztą obiecuję Wam, tak jak obiecałam i Jemu, że na tym nie koniec recenzji dla prawdziwego faceta, więc zostańcie z nami :)
Na koniec żegnam się z Wami tym pięknym portretem, który wykonał Bulldogowy fotograf w ramach przygotowywania relacji. Jestem zachwycona tym zdjęciem i wcale się nie zdziwię, jak niedługo zaspamuję nim Social Media :)

PS. A co Wy ostatnio zrobiłyście dla swoich ukochanych?

Ściskam <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)