piątek, 5 maja 2017

Rossmann -49% -55%, czyli co kupiłam na najsłynniejszej promocji

Hej Kochani :)

Po dość długiej przerwie, przed którą blog obfitował w recenzje pielęgnacyjne, postanowiłam dodać do niego odrobinę kolorów. Nie zdziwcie się zatem, że będzie tu teraz gościło wiele produktów z gatunku kosmetyków do makijażu :) Mam nadzieję, że lubicie czytać o tego typu rzeczach? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, jakie tematy na blogu interesują Was najbardziej, a tymczasem zapraszam Was do poznania zawartości mojego zakupowego koszyka z promocji -49%, -55% w Rossmannie :)
Jak widzicie, nie poszalałam za bardzo na przecenie, ze względu na to, że niestety- zaczyna się ona wtedy, gdy na moim koncie po wypłacie zaczyna migać już czerwona lampka - Yumi, zwolnij i 3 razy się zastanów, czy jest Ci to naprawdę potrzebne! Rossmann obniżył ceny całej kolorówki o 49%, zyskałam kolejne 6% dzięki karcie klubu Rosmanna, którą mam w tej chwili zainstalowaną na swoim telefonie. Tak naprawdę potrzebowałam jedynie nowego, dobrego podkładu. Wiecie jednak jak to jest - tu coś się zobaczy, tam się zobaczy i z tej jednej rzeczy zawsze wychodzi coś więcej :)
Skoro zaczęłam mówić o podkładach, to pociągnę to dalej :). Jak widzicie, w moim koszyku wylądowały dwa produkty. Pierwszy, to nowa formuła Bourjois Healthy Mix w odcieniu 51 light Vanilla, a także Astor Skin Match Protect w kolorze 203- Peachy. Za bourjois zaplaciłam bodajże 32 złote, Astor cenowo wyszedł mi bardzo zbliżenie.
Pewnie zdziwicie się, co u takiego bladziocha jak ja robi tak ciemny odcień.. No cóż, powiedzmy, że padłam ofiarą swojego niedopatrzenia. "Mierząc" podkład z Astora w drogerii wydawał się być idealny, niestety szukając później innego produktu, pomyliłam buteleczki. Sięgnęłam po ciemniejszy i zorientowałam się dopiero w domu. No nic. Będzie na lato, albo dla mojej mamy, której cera jest znacznie, ale to znacznie ciemniejsza od mojej :)
Kolejny produkt to bardzo polecana przez blogerki trwała, matowa pomadka do ust z Wibo - Million Dollar Lips w kolorze 01. Niedługo wyląduje tu w oddzielnej notce. Miałam to szczęście, że trafiłam na bardzo sprawną ekspedientkę w Rossmannie, która znalazła dla mnie ostatnią, nieotwieraną jeszcze sztukę w szufladzie i ba- zawalczyła o nią z inną klientką, która gotowa była wyrwać jej z rąk. Swoją drogą, to co się działo w te dni, pozostawia wiele do życzenia. Cenowo wyglądała bardzo dobrze- około 6 złotych.
Ostatni produkt, to mój ukochany, niezastąpiony i niezawodny eyeliner w żelu Lasting Drama od Maybelline w kolorze Noir Black. Kiedyś kiedyś dostałam go od przyjaciółki w prezencie i od tego czasu nie opuszcza on mojej kosmetyczki. Systematycznie dokupuję kolejne słoiczki. Z pewnością także opiszę go na łamach bloga, bo zdecydowanie na to zasługuje :) Cena po obniżce to 16,20.
Wiecie co? jestem niesamowicie "zdolną" osobą. Nie uchwyciłam na zdjęciu głównym jeszcze jednego produktu, na który się zdecydowałam. Jest to tusz Volume Celebrities od Eveline Cosmetics, polecany między innymi przez moją kochaną LadyAggu <3 Prawdziwa z niego perełka. Za ten tusz dałam niecałe 7,50. Nad jego recenzją też się zastanawiam, chcecie? :D
U mnie to już wszystko. Takie promocje powinny zdarzać się częściej- wydałam niezmiernie mało za naprawdę wysoce jakościowe produkty. Jestem zadowolona praktycznie z każdego z nich, jednak następnym razem zdecyduję się na zakupy drogą internetową. Wydaje mi się to być bardziej racjonalny sposób, bez wbijania sobie łokci w żebra i stania godzinami w kolejkach. A co Wy kupiłyście na promocji? Jak wolicie robić tego typu zakupy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)