Cześć Misie <3
Widzę, że moje rozkręcanie regularności wpisów udaje się coraz lepiej :) Myślę, że jest to dobrym powodem do świętowania- a najlepiej świętować przy czymś słodkim, dlatego pragnę pokazać Wam moją ukochaną paletę, bez której nie wyobrażam sobie swojego codziennego makijażu. Przed wami paleta Makeup Revolution Naked Chocolate :)
Koniec końców, mój wybór padł na paletę z serii I <3 Makeup, nazwaną "Naked Chocolate", do złudzenia przypominającą tabliczkę częściowo rozpuszczonej białej czekolady. Uznałam, że zaczniemy od niej, ponieważ uwielbiam białą czekoladę, a poza tym strasznie przypadła mi do gustu jej zawartość, czyli 16 cieni w bardzo neutralnych odcieniach nude i brązów. Poniżej zaprezentuję Wam skład, czyli to, z czego dokładnie cienie są zrobione :
Pamiętam moment, kiedy po raz pierwszy otworzyłam paletę w domu- wielkie, pozytywne zaskoczenie. Szesnaście cudownych odcieni o bardzo chwytliwych nazwach. Paletka wykonana jest z bardzo twardego, wytrzymałego plastiku, który wytrzymał już niejeden upadek. Mimo to, mogę z radością poinformować Was, że pomimo upadków, żaden z cieni się nie uszkodził, podobnie jak i opakowanie :)
Na zdjęciu powyżej widzicie paletę dokładnie tak, jak ja w chwili pierwszego otwarcia. Prawda, że prezentuje się prześlicznie? :) Specjalnie dla Was ponumerowałam cienie, żebyście wiedzieli o którym dokładnie mówię w danej chwili. W dalszej części notki będę posługiwała się dokładnie tymi numerkami. Pozwólcie zatem, że przedstawię Wam wszystkie 16 odcieni po kolei ;)
1. Smoothly - kolor cielisty, z matowym wykończeniem. Bardzo słabo widoczny na swatchu czy powiece, w głównej mierze służy mi do wyrównywania niedociągnięć.
3. Mocha Lover - podobnie jak poprzednik, jest to cień metaliczny w odcień złoto- brązowym. Napigmentowany nieziemsko, pięknie się rozciera i przyciemnia zewnętrzny kącik oka. Zdecydowanie należy do moich ulubieńców :)
5. Choo-fest - Tym razem mamy przed sobą pierwszego przedstawiciela cieni matowych. Przyjemniaczek, którego Wam pokazuję w paletce wygląda na typowo brunatny, po roztarciu na powiece ma delikatne podtony czerwieni. Jest to odcień ciepły, idealny do brązowego smokey.
7. Buttons - nie do końca rozumiem, dlaczego kolor ten nazywa się "guziczki", w każdym razie jest bardzo mocno napigmentowanym brązem z żółtymi podtonami. Po obecnym zużyciu w paletce mogę Was zapewnić, że był nieodzownym elementem mojego makijażu.
9. Delight - zimny brązik, najczęściej komponowany przeze mnie z odcieniem dipped. Najczęściej właśnie można mnie zobaczyć w makijażu stworzonym z połączenia tych dwóch odcieni.
11. Sugar - kolor bardzo zbliżony do choo fest, jednak zdecydowanie mniej błyszczący. Ma takie bardziej powiedziałabym- satynowe wykończenie. Doskonale się nim pracuje, jest idealny do rozcierania.
12. Double Dip - kolejna odsłona miedzianego złota. Czasem nakładałam go bez rozcierania na środek powieki żeby dodać jej blasku. Starałam się jednak robić to delikatnie, bo jak wspominałam, nie do końca odpowiadają mi takie tony.
13. Tob-le-rone - czyli typowo matowy taupe, chyba najmniej napigmentowany z całego towarzystwa. Równie dobrze wygląda solo jak i w połączeniu drugim cieniem. Z racji jego delikatności, często używam go do makijażu dziennego, nad którym nie chce mi się długo zastanawiać.
14. Wonka - następny bardzo mocno napigmentowany, satynowy cień. Ja mówię na niego "Misiowy", ponieważ bardzo podobny odcień mają wszystkie brązowe kredki, którymi za dzieciaka uwielbiałam rysować Misie :) Uwielbiam jego delikatne, złote podtony.
15. Milky - kolor pysznego, ciepłego kakao :) Idealny na jesień i zimę, ale nie żałuję go sobie o żadnej porze roku :) jest to piękny nudziak, ma taki delikatny, różowawy podton. Pięknie podkreśla zielone oczy, polecam każdej posiadaczce tego koloru.
16. Way - chodź w palecie tego nie widać, jest to piękne, jasne złoto. Kolor ten uwielbiam łączyć czernią, tworząc tzw. Smokey eyes :) Bardzo zaskoczył mnie ten kolor, myślałam że ma on ledwo widoczny połysk, a tym czasem lśni się wspaniale i pięknie odbija słońce.
Prawda, że ilość i różnorodność kolorów jest wspaniała? Paletka ta jest wspaniałą opcją na przykład na wyjazdy, gdzie nie muszę zabierać ich kilkunastu ze sobą- wystarczy ta jedna :) Jej jedynym mankamentem jest fakt, że cienie czasami się osypują. Nie jest to jednak rzecz, która jakoś negatywnie wpływa na moją ogólną ocenę. Z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić. Jaka paletka jest Twoim ulubieńcem?