czwartek, 18 sierpnia 2016

Pod okiem kremowy ma Vianek

Hej Misiaki <3

Dzisiejszy wpis jest wyjątkowy nie tylko ze względu na to, że pojawia się po ponad miesięcznej przerwie, ale też dlatego, że piszę go w trakcie najbardziej wyczekiwanego spotkania  bloherek. Spędzam właśnie ostatni wieczór w Ornecie z kochaną LadyAggu <3
Jutro wracam z powrotem do Wrocławia, kończy mi się urlop i zaczyna nowa praca- trzeba ruszyć z kopyta ze wszystkimi sprawami, dlatego też nie przedłużając, zapraszam na wpis o bardzo przyjemnym kremie pod oczy. Zapraszam :)

Polska firma Vianek ma w swoim asortymencie dwie linie kremów pod oczy- odżywczą  i nawilżającą. W moje  ręce wpadła wersja nawilżająca z ekstraktem z nasion lnu i oleju z kiełków pszenicy. Jest przeznaczona do skóry skłonnej do podrażnień, oraz dla osób posiadających wrażliwą  lub suchą skórę. Według producenta, jego zadaniem jest nawilżenie i ujędrnienie, wyrównanie kolorytu i przyniesienie ukojenia.


Produkt zamknięty jest w plastikowej tubce o pojemności 15 ml, zakończonej pompką typu airless. Grafika na tubeczce jest identyczna jak na kartonowym opakowaniu, nawiązuje do kwiatów, z których kosmetyk został wyprodukowany. Wydobycie produktu nie jest uciążliwe. Pompka dozuje odpowiednią ilość kremu, która tak naprawdę wystarcza na obie powieki, nawet jeżeli mamy dość duże oczka :) 


Zastosowanie produktu jest naprawdę wielorakie- może być on używany jako baza pod makijaż, kładzony grubą warstwą (około 2 pompki na 1 powiekę) staje się świetną maseczką na dobranoc, równie dobrze może być po prostu zwyczajnie używany jako krem nawilżający okolice oczu. Ja najbardziej lubię używać go późnym popołudniem- wiecie- włączam sobie muzykę, odpalam jakiś pachnący wosk, mocno kremuję oczy i udaje się na relaks :)

Konsystencja produktu jest jak marzenie- lekki, troszkę wodnisty. Spotkałam się z opiniami, że kremik jest za rzadki, ja jednak uważam że to właśnie jego największy atut. Nie zostawia tłustego filmu i po nocy można spokojnie się malować. Jeśli chodzi o cienie pod oczami- rewelacji nie ma, ale mam wrażenie, że skóra lekko mi pojaśniała. Na pewno jest dobrze nawilżona i wypoczęta, a to też dużo dla mnie znaczy :)

Jak krem spisał się u Was, dziewczyny? :) Macie co do niego jakieś ciekawe spostrzeżenia? Liczę, że podzielicie się nimi ze mną, choć dawno mnie tu nie było :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)