sobota, 8 października 2016

Yves Rocher Naturelle Osmanthus- młodszy brat zapachu nr 1 :)

Hej Misiaki Kochane <3

Pewnie jesteście zdziwieni, co mi się stało, że kolejny wpis pojawił się aż tak szybko... Nazwijmy to intensywną pracą nad sobą ;) Dzisiaj przedstawię Wam zapach, czyli coś, co do opisania jest naprawdę trudne. Wiem jak ciężko jest wyobrazić sobie jak coś pachnie, bez możliwości faktycznego poczucia tego zapachu. Obiecuję jednak, że zrobię co w mej mocy :) To co, zaczynamy?


Historia pojawienia się tego zapachu w moim życiu jest dość,, odległa w czasie ;) Ostatnio próbowaliśmy dojść z Miśkiem do tego, jakie to było święto i cóż, nie daliśmy rady. Dopiero chwilkę temu odkopalam na starym blogu notkę i wszystko stało się jasne- to była pierwsza rocznica. W każdym razie, tamtego pięknego dnia dostałam w prezencie starszego brata, czyli zapach Naturelle, który to oczywiście od razu polubiłam. Z każdym pryśnięciem stawał się moim ukochanym zapachem :) Niestety, doszłam do momentu, kiedy w buteleczce nie zostało nic, więc używałam różnych innych perfumetek, żeby popróbować innych zapachów i sprawdzić, czy coś innego mi odpowiada.
Na jakiś czas zapach ten zastąpiło mi In2U Calvina Kleina, jednak sentyment nie dał o sobie zapomnieć. Nie tak dawno obchodziłam urodziny i otrzymałam kupon od Yves Rocher, upoważniający mnie do odebrania 40% zniżki. Od razu wiedziałam, na co go wydam :)


Tak oto udałam się do sklepu YR, gdzie pojawił się dylemat. Nie wiedziałam, czy wziąć stary i dobry zapach Naturelle, czy dodać sobie nutkę Osmantusa. Po dłuższym zastanowieniu, wybrałam nowość. Wszak co by ze mnie była za testerka, gdybym nie chciała spróbować czegoś nowego? :)


Producent o zapachu pisze tak:
Michel Girard, twórca zapachu, chciał stworzyć kompozycję, która będzie świeża, ale jednocześnie zmysłowa. W sercu zapachu znalazł się więc absolut jaśminu sambac oraz absolut osmantusa. Kompozycję wzbogacono orzeźwiającą nutą cytryny oraz słodkim, balsamicznym cedrem.
Kwiaty Osmantusa są niezwykle rzadko stosowane w perfumerii ze względu na swoją rzadkość i kruchość. Naturalnie drzewo występuje w Chinach ale można je też spotkać w ogrodach francuskiej riwiery.



Cóż mogę dodać od siebie.. Zapach się utrzymuje dość długo, szczególnie rozpylony na włosach :) Bardzo lubię się nim otulać- choć jest intensywny, to zarazem daje wrażenie świeżości i energii. Pokazuje, że charakterna ze mnie babka ;) Pierwsze niuchnięcie- faktycznie, najbardziej czuć cytrusy, za drugim, zaczynają one mieszać się z zapachem kwiatowym i gdzieś w tle dopiero wychodzą aromaty drzewne. Jest dość słodki. W zasadzie, mówi się, że zapachy dobiera się do charakteru kobiety- ja jestem zadziorą i ów zapach także :)


Buteleczka zawiera w sobie 75 mililitrów perfum. Mi wystarczy spokojnie na pół roku, bo nie używam jej na co dzień. W tej chwili minął już spokojnie drugi miesiąc użytkowania i nie jestem nawet w połowie ;) Jestem przekonana, wręcz pewna, że po ów zapach, ewentualnie po pierwszą wersję będę sięgać jeszcze nie raz :) 

Jakie są Wasze ulubione zapachy? Odkładacie je na specjalne okazje, czy używacie codziennie? Czytajcie, komentujcie, bądźcie ze mną <3 
Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)