wtorek, 14 lipca 2015

Włosy na medal po 1 kropli, czyli olejek Hask Monoi Oil :)

Cześć Misiaczki! <3

Witam Was po raz pierwszy jako Pani Magister, obroniłam się w środę na 5- tym, którzy widzieli dziękuję za gratulacje ;) Z tą moją obroną wiąże się bardzo sympatyczna sytuacja- moja znajoma, chcąc uczcić piąteczkę na dyplomie zrobiła mi kosmetyczną niespodziankę :P

 Dzisiaj przedstawiam Wam małego szkraba, (jedną z niespodzianek), który robi z moimi włosami cuda! Poznajcie gwiazdę wieczora- przed Wami HASK Monoi Oil:


Prawda, że przystojny? *_*
Opisuję tego skubańca, bo używałam milionów rzeczy do włosów, żeby je okiełznać... i nic. Moje kłaczki robią co chcą- puszą się, przesuszają, nagle przetłuszczają, latają we wszystkie strony i tak w koło Macieju. Znajoma, o której pisałam wyżej któregoś dnia powiedziała, że chce sie nimi pobawić. Gimnastykowała się z nimi, męczyła, ale w końcu coś jej z tego wyszło. Kosmetykiem, który dał najciekawsze efekty, był właśnie on :)


W opakowaniu znajduje się 18 ml olejku. Mało? Ha! Też tak myślałam- okazuje się jednak, że tego cudeńka używa się naprawdę malutko- wystarczy pół kropli wylać na dłoń, lekko rozetrzeć i rozgrzać w dłoniach, po czym wciera się go w końcówki i na całej długości włosów. Podana porcja spokojnie wystarcza :)

Fiolka tego specyfiku kosztuje około 20 złotych. Pewnie wydaje się Wam, że to niebotyczna cena, za takie maleństwo, ale naprawdę przez kilka miesięcy będzie służył, więc nie jest to straszny wydatek ;) Teraz poczytajcie, co o nim mówi producent:


Olejek spełnia swoje zadanie- włosy faktycznie są nawilżone, lśniące i nie wyglądają tłusto. Najlepiej nakładać go na wilgotne włosy- efekt będzie najbardziej widoczny :) Podobno z tej samej serii jest jeszcze szampon i odżywka, ale na razie ich zakup sobie odpuszczam, mam jeszcze sporo biovaxów do zdenkowania :)

Warto dodać kilka słów wyjaśnienia, czym właściwie jest monoi, oto definicja, jaką znalazła szperając w sieci:

"Tradycyjny olej wywodzący się z rejonów wyspy Tahiti, produkowany ręcznie od zamierzchłych czasów przez ludy Polinezji, według ściśle określonej procedury. Monoi, w starym języku Tahitańskim, oznacza "perfumowany olej". Jest to produkt, który łączy w sobie właściwości pielęgnacyjne z wyjątkowym zapachem egzotycznych kwiatów.
Olej MONOI stanowi połączenie dwóch, naturalnych składników: 
- ekstraktu z kwiatów Gardenii tahitańskiej, o egzotycznym zapachu oraz 
oleju kokosowego, tłoczonego na zimno z kopry, czyli suszonej na słońcu pulpy owocu palmy kokosowej."

Jeżeli jesteście zainteresowane, odsyłam do świetnie rozpisanego artykułu na stronie biochemia urody (KLIK)


Zapomniałabym wspomnieć- to małe cacko cudownie pachnie! Zapach przywodzi mi na myśl krem migdałowy z raffaello, po prostu poemat! Aromat utrzymuje się na czuprynie naprawdę bardzo długo, więc jak kochacie te pralinki tak mocno jak ja, nie ma co się wahać- warto go spróbować :)

Znacie tego brzdąca? Kochacie go tak mocno, jak ja, czy Wasz gorący romans dopiero rozkwitnie? Czekam na Wasz odzew, jak zwykle ;)

11 komentarzy:

  1. Na prawdę ten maluszek jest aż tak wydajny? ;O
    Jak ja uwielbiam rafaello! ehh, teraz będę się do niego ślinić :(
    Gratuluję obronienia Pani Magister ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam go wcześniej, a olejki uwielbiam :) Chętnie go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam z nim jeszcze do czynienia. Ale chętnie zobaczyłabym efekt na Twoich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z takim olejkiem, chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  5. Również się obroniłam tyle że w czwartek. a tego cudeńka nie znałam wcześniej :) Kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy ten olejek, lubię takie specyfiki. :P Mnie ostatnio skusił cynamonowy, ale skończyło się to dla mnie zbyt dobrze, bo dość mocno uczulił. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie wypróbuję ten. Takich olejków używa się niewiele, są bardzo wydajne, także uważam, że 18 ml to pojemność w sam raz. :P

      Usuń
  7. nie znałam wcześniej takiego olejku!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)