wtorek, 5 września 2017

Nowość! Makeup Revolution PRO HD Eyes & Contour Palette

Hej Miśki <3

Uwielbiam poznawać nowości. Ciekawy flakon perfum, czy fikuśne maseczki powodują, że kieruję ku nim swoje kroki. Jest jednak coś, co sprawia, że zasoby mojego portfela kurczą się w mgnieniu oka. Są to oczywiście cienie do powiek - szczególnie te z obszerną gamą kolorów i wysoką pigmentacją - najwyższe noty w tej kategorii zgarniała u mnie marka Makeup Revolution. Niedawno, dane mi było poznać pewną ich paletę z bliska, zanim pojawiła się w sklepach. O tym, czy pozbawiła słynny MUR korony, czy może wzmocniła ich pozycję w rankingu dowiecie się, czytając dalej!
Paleta, o której mówię to jedna z najnowszych kosmetyków firmy w Polsce. Solidne plastikowe opakowanie w kolorze lakierowanej czerni z literami w najmodniejszym ostatnio kolorze Rose gold nadają jej bardzo ekskluzywnego wizerunku. Paleta dostarczana jest w kartonowym opakowaniu, dodatkowo zabezpieczona folią bąbelkową wewnątrz, co zapewnia nas, że nie dostaniemy jej pokruszonej. Zamykana jest na klasyczny zatrzask - bez magnesów i udziwnień, ale baaardzo mocno trzyma. Pierwsze otwarcie chwilę mi zajęło, ale to przez trzęsące się z radości ręce. Sprawdźmy więc jej zawartość:
Ja widzicie na zdjęciu powyżej, rąbek tajemniczej zawartości został uchylony :) Wewnątrz paletki znajdziemy:
  • 108 cieni do powiek, o różnego rodzaju wykończeniu. W palecie znajdziemy cienie matowe, satynowe, perłowe oraz metaliczne. Każdy z nich w dotyku jest bardzo mięciutki i wysoko napigmentowany. Praca nimi to czysta przyjemność.
  • 4 bronzery, przeznaczone do precyzyjnego konturowania oraz ocieplania twarzy. Dla mnie na pierwszy rzut oka kolory te wydawały się nie do końca dopasowane, jednak robiąc nimi makijaż przekonałam się, że nie miałam racji :) 
  • 3 pudry rozświetlające do podkreślania szczytów kości policzkowych, łuku kupidyna, łuków brwiowych i nosa, 
  • puder bananowy. przeznaczony do wykańczania makijażu. Jest to prawdopodobnie sprasowana wersja pudru bananowego, który w ofercie marki występuje w odkręcanym słoiczku i zbiera całkiem dobre opinie.
Tak paleta prezentuje się niemal w całej okazałości. Jak widzicie na załączonym zdjęciu, mamy tu do czynienia z odcieniami mocniejszymi (nazywam to tak, ze względu na dużą obecność brązów i czerwieni) choć wkradły się i odcienie neutralne, przydatne chociażby do wewnętrznego kącika oka, czy jako cień bazowy. Te większe cztery pola, które widzicie na samej górze, to właśnie wspomniane bronzery,
Druga strona, to paleta w wersji light. Choć mamy tu odrobinę intensywnej zieleni i czerni, w tej stronie palety dominują nudy, które jak zapewne wiecie znam, uwielbiam i szczerze mówiąc.. mam w czym wybierać ;) Nawet nie wiecie jak przyjemnym problemem jest zdecydowanie się na to, co w zasadzie chcę danego dnia nałożyć na powiekę :) Dodatkowym atutem jest ich trwałość. Wytrzymują cały dzień i nie osypują się przy nakładaniu.
Parę linijek wcześniej wspomniałam Wam, że cieniami doskonale się pracuje. Aby potwierdzić moje słowa, przygotowałam dla Was swatche kilku najciekawszych według mnie kolorów. Wybrałam zarówno te metaliczne, jak i matowe, które zazwyczaj znane są jako te bardziej problematyczne. Jak widzicie, nawet czarny cień ma wręcz epicką pigmentację i swatch wykonany nim jest bardzo intensywny. Żeby było ciekawiej, wcale nie dawałam na rękę zbyt wiele produktu, a nawet matowy beż jest bardzo na ręce widoczny.
Z moich informacji wynika, że ta paleta jest jednym z najnowszych produktów Makeup Revolution. W chwili, gdy dostałam ją w swoje łapki (a było to niespełna miesiąc temu), bardzo chciałam dowiedzieć się o niej więcej, zanim zaczęłam jej używać. Było to praktycznie niemożliwe. Znalazłam może 2 zagraniczne vlogi i sklepy, w których można było ewentualnie tę paletę nabyć. Teraz, gdy z paletą zaprzyjaźniłam się na dobre i postanowiłam wydać werdykt w jej sprawie zauważyłam, że pojawiła się w kilku drogeriach internetowych. Cena takiego cuda to około 95-100 złotych. Przyznaję, że jest to dość drogi życioumilacz, ale same zobaczcie, czyż nie jest warta swej ceny? :) 
No i jak Wam się podoba paletka?  Uwierzcie mi, zdjęciami bardzo ciężko jest oddać jej prawdziwe piękno. Starałam się oddać je najlepiej jak byłam w stanie. Wierzcie mi lub nie - nie potrafię teraz ruszyć się z domu bez któregoś z cieni na oczach :)

Buziaki <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za przeczytanie posta ;)

Podziel się ze mną swoją opinią i zostaw komentarz- każdy z nich napawa mnie chęcią do pisania jeszcze więcej! ;) Dziękuję Ci za wywołanie uśmiechu :)