Dzisiaj chciałabym zacząć notkę od małego ogłoszenia parafialnego- W końcu udało mi się wygrać walkę z fotoszopem i zrobiłam dokładnie taki nagłówek, jak chciałam- prosty i minimalistyczny :) Możecie go podziwiać na górze strony i koniecznie dajcie znać, jak Wam się podoba :)
Tymczasem, pragnę zabrać Was do krainy zapachów, w której to króluje dziś różowy grejpfrut (grejfrut?), czyli problematyczny z pisowni owoc :) Zapraszam:)
Wosków Yankee Candle nie muszę chyba nikomu przedstawiać :) Są to bardzo przyjemne tarty o nieziemsko bogatej ofercie zapachowej- od owocowych, przez kwiatowe aż do inspirowanych innymi cudami naszego świata :) Z ich dostępnością bywa różnie- można je znaleźć w sklepach internetowych i stacjonarnych, np. w mydlarniach :) Pojedyncza tarta waży 22 gramy i wystarczy na 8 godzin intensywnego zapachu ;)
Zdecydowałam się na zakup grejpfrutowego wosku, ponieważ jestem wielką fanką smaku i zapachu tych owoców w naturze. Świetnie orzeźwiają w takie upały, jak te, które obecnie występują w moim mieście. Kolor wosku zbliżony jest do świeżo wyciśniętego soku z tegoż właśnie owoca :)
Zapach jest przyjemny, wyczuwalny jeszcze przed otwarciem zabezpieczającej folii. Szczerze mówiąc, na początku nie byłam pewna tego zapachu- myślę, że jako użytkowniczki kosmetyków doskonale wiecie, że grejpfrut zazwyczaj jest bardzo chemiczny. Moje obawy rozwiał aromat, który rozniósł się po mieszkaniu po odpaleniu kominka- orzeźwiający i słodki.
Być może uważacie, że palenie wosków latem, w raki szkwał to przesada/głupota, ja jednak strasznie lubię otaczać się zapachami, niezależnie od tego w jakiej są formie :) Mojej familii na szczęście także to nie przeszkadza, więc mam wolną rękę ;)
Kochane moje, paliłyście już grejpfruta? Jakie są Wasze ulubione woski? Zamierzam kupić ich trochę więcej i poznać najciekawsze warianty zapachowe ;) Czekam jak zwykle na Wasze komentarze ;) Buziaki! ;)
ja latem za to należę do tych ludzi którzy nic nie palą :D i z zapachami jestem trochę na bakier także nie doradzę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje się bez bicia - jakoś ominął mnie ten cały szał na YC, może kiedyś się skuszę, ale szczerze mówiąc nie ciągnie mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wyobrażam sobie jego zapach :)
OdpowiedzUsuńaktualnie palę amber moon. Nad grejpfrutem zastanawiałam sie ale go nie wybrałam, może przy następnych zakupach. Mam sporo wosków które lubię... ostatnio mam ochote wrócić do cassis
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to jeden z bardziej autentycznych zapachów, pachnie dosłownie jak grapefruit świeżo krojony ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym powąchała :D
OdpowiedzUsuńzapach godny wdychania:D
OdpowiedzUsuńjak kochma zapach grejpfruta:)
OdpowiedzUsuńA ja tam paliłam świeczkę z Castoramy, gdy ciepło było. Pięknie pachnie, więc czemu nie? :D
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć pięknie!
Fajne, że udało się zrobić nagłówek taki, jak chciałaś. Ja zwykle robię i robię, i poprawiam... ;-)
OdpowiedzUsuńWoski YC kiedyś lubiłam, a potem mi przeszło. Nie załapałam się już na ten.
Kocham woski YC ! :")
OdpowiedzUsuńObecnie nie palę, ale jesienią oczywiście :)
Sliczny naglowek - tez cos takiego mi sie marzy :) a wosku o tym zapachu jeszcze nigdy nie mialam :)
OdpowiedzUsuńLatem zdecydowanie rezygnuję z palenia wosków, dla mnie jest to rytuał zarezerwowany na jesień i zimę. Bardzo lubię m.in. Snow in love i pink sands.
OdpowiedzUsuńJa już bardzo dawno nie korzystałam z YC
OdpowiedzUsuńE co Ty, ja tez pale woski w te upały, staram się własnie wybierać jakieś w miarę orzeźwiające zapachy :) Grejpfrut to może nie do końca moja ulubiona linia zapachowa, ale fajnie, że Ciebie nie zawiódł. :)
OdpowiedzUsuńJeszce nie miałam wosków YC, jakoś tak nie odczuwam potrzeby ich posiadania xD może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńnarobilas mi smaka :)
OdpowiedzUsuńTeraz kiedy taki upał, rzadziej odpalam woski, ale palę zwłaszcza kiedy np: pada deszcz. Mam ten wosk jeszcze nie odpalałam go.
OdpowiedzUsuńNiby za grejpfrutem nie przepadam, ale w takim wydaniu oczywiście :)
OdpowiedzUsuńJak obiecałam - tak jestem! Kochana, grapefruit to świetny owoc nie tylko w woskach, ale i w smaku i działaniu na organizm :D mimo trudnej nazwy, haha! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te woski,o prawda tego zapachu jeszcze nie miałam,ale przymierzam się do nowego zakupu;)
OdpowiedzUsuńHmm do mnie jakoś woski nie przemawiają :) większość ma dość uciążliwy zapach taki jak świeczka, taki za bardzo duszący, szczególnie latem ;/
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten zapach. Wydaje mi się, że byłby idealny na tę porę roku. Słodki- tak, jak lubię, ale i orzeźwiający na te upały.
OdpowiedzUsuńU mnie woski w kominku pojawią się dopiero na jesień. Mają wtedy taki swój specyficzny klimat! :) Myślę, że grejfrutek by mi się spodobał, bo mimo, że nie przepadam za goryczką tego owocu, to bardzo lubię cytrusowe nuty zapachowe :)
OdpowiedzUsuńChyba jesienią w końcu skuszę się na te woski, bo są tak zachwalane, że mam na nie ochotę :) muszę tylko poczytać czy nie są szkodliwe/drażniące dla zwierzaków. Mam królika i niektóre tego typu produkty zapachowe nie są polecane.
OdpowiedzUsuńJesienią często wlewam do kominka trochę wody i kilka kropli olejku zapachowego :) w sumie...zrobiłaś taki klimat, że nie mogę się doczekać jesieni haha:D
Lubię takie zapachy, ale wosku jeszcze nie miałam. :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie minimalistyczny.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia świeczki.
Podejrzewam, że bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńNagłówek bardzo ładny :)
miałam ten wosk - ładny ma zapach.
OdpowiedzUsuńNiezbyt lubię proste, owocowe zapachy, a tym bardziej grejpfrutowe... :D Ale może fajnie orzeźwiłby mnie w te upały. :) Ostatnio porzucam YC na rzecz Kringle Candle i jestem nimi oczarowana, polecam, bo intensywność i wygodna użytkowania jest nie do porównania! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach :) Grejpfrut, arbuz - to dwa moje ulubione :) Jeśli chodzi o Yankee to nie miałam ich wiele. W tym momencie nie pamiętam nazw, ale na lato kochałam zawsze BEACH WOOD. Plaża, drewno, wakacje.. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
pewnie pięknie pachnie <3
OdpowiedzUsuńKochan te zapachy!!! :)
OdpowiedzUsuńzapach musi być świetny!
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas poklikaj proszę w linki u mnie;)
Uwielbiam ten zapach. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie paliłam ale mam:D Oj kochana, kupuj jak leci:D:P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego zapachu ;)
OdpowiedzUsuńChyba aż odpalę kominek, bo dzisiaj tak chłodno i akurat mi narobiłaś chęci do poznania kolejnego zapachu :D
ja uwielbiam tegoroczna kolekcje afrykańską, jest cudowna, a poza tym to lubie plazowe, beachwood, lake sunset, ta jaskiniowia jak jej bylo, beach grass
OdpowiedzUsuńJa lubię palić wszelkie woski, świeczki, podgrzewacze... jak już zrobi się na zewnątrz nieco chłodniej :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci Beach Wood, white gardenia, fluffy towels, aloe water, soft blanket nie są męczące i dość świeże
OdpowiedzUsuńByl to moj ulubiony wosk w okresie wakacyjnym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!